tag:blogger.com,1999:blog-582298987597331952.post7580853047547915836..comments2023-10-02T08:08:21.671-07:00Comments on Fight!Suzan: Deerhoof - Breakup Songfight!suzanhttp://www.blogger.com/profile/06334382280959775256noreply@blogger.comBlogger7125tag:blogger.com,1999:blog-582298987597331952.post-82827217884108902412012-09-03T12:19:47.107-07:002012-09-03T12:19:47.107-07:00No, "bezkrytyczność" to faktycznie za du...No, "bezkrytyczność" to faktycznie za dużo powiedziane. Deerhoof mogliby się nie znaleźć w porcysowym podsumowaniu dekady, bo dobrze pisano tam o nich w latach 2003 ("Apple'O", ocena: 7.5) czy 2004 ("Milk Man", 6.3), ale moim zdaniem jest to jednak zespół z ich półki, za czym przemawia fakt, że nawet po latach - wiążących się ze zmianą składu redakcyjnego - wciąż pojawiają się stwierdzenia w rodzaju "Deerhoof od lat są instytucją" (Konatowicz o "Deerhoof Vs. Evil") i inne pochlebne, wyraźnie zaprawione pewną nostalgią za mitem (trochę podejście, jak do, dajmy na to, Sonic Youth).<br /><br />Ja też mam kilka rzeczy do zrobienia (przejrzeć dokładniej dyskografię Sun Ra), ale obiecuję sobie przesłuchać Deerhoof chronologicznie i, jeśli akurat zajmie mi to tyle czasu, co Tobie pisanie tekstu o nich, spotkamy się w punkcie zero. Pozdrowienia!fight!suzanhttps://www.blogger.com/profile/06334382280959775256noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-582298987597331952.post-23267399089036612842012-09-03T10:17:42.988-07:002012-09-03T10:17:42.988-07:00Bezkrytyczne uwielbienie Deerhoof w środowisku Por...Bezkrytyczne uwielbienie Deerhoof w środowisku Porcys? Z mojej perspektywy, mimo paru faktycznie pozytywnych tekstów o nich, dla odbiorcy, a może nawet dla writerów tego serwisu to jest trochę za bardzo ekscentryczna muzyka na dłuższą metę, nie w ich stylu. Grupa nie ma żadnego "posągowego" dzieła, które można by okrasić pretensjonalnym porównaniem do Wenus z Milo, więc nie wiem czy by znaleźli się jakoś wysoko w porcysowym podsumowaniu dekady. Nie mam im oczywiście tego za złe, wręcz uważam za zaletę to, że mają w miarę jasne wymagania wobec muzyki. Z perspektywy NC natomiast to dość ważny zespół, bo taki dziwny, inny, trochę zmanierowany, ciągle poszukujący, rzecz zupełnie z mojej drużyny. Faktycznie zasługują na dłuższy tekst, ale przyznam się, że po prostu teraz mam trochę inne rzeczy na głowie, a płyt "natrzaskali" trochę za dużo by zmieścić wszystko co potrzeba w obrębie jednej niezalowej rekomendacji. Ale zanotowałam sobie to, bardzo się chętnie zajmę wytłumaczeniem tego czemu to tak interesujący zespół, bez zbędnego "pierdolingu".akhttp://niezalcodzienny.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-582298987597331952.post-16683151989833839832012-09-03T09:31:15.049-07:002012-09-03T09:31:15.049-07:00Cześć! 1) Oczywiście, drastyczny rozdźwięk w opini...Cześć! 1) Oczywiście, drastyczny rozdźwięk w opiniach działa na korzyść danego albumu. Właściwie wystarczy wykonać jeden drobny ruch - uznać, że pisałem ironicznie - aby moja krytyka Deerhoof zamieniła się w Twoją apologię Deerhoof. Hit or miss.<br />2) Zaklasyfikowałem ich - mimo oczywistych obostrzeń - jako indie rock, bo jednak trudno mi się oprzeć wrażeniu, że na polskim podwórku bezkrytyczna sympatia dla Deerhoof jest w dużej mierze efektem prężnej indie-propagandy Porcys sprzed kilku lat. Z drugiej strony trudno mi się zgodzić na Twoje rozpoznanie jako "noise pop". Jasne, jest głośno i, jasne, jest pop, ale to jeszcze nie czyni wiosny, chyba że uznamy ADHD (moim zdaniem dość mało wiarygodnie odegrane) za faktor noise'u. Czy faktycznie dzieje się więcej "niż u niejednej indiegwiazdy"? Tak, jeśli indiegwiazdy (chyba nie myślisz "Ariel Pink", chyba nie "Flaming Lips") wciąż nagrywają. <br />3) Pozostaje żałować, że oboje napisaliśmy dość oględne teksty. Usprawiedliwiam się tym, że odwiecznie nie trawię Deerhoof i "BS" było kroplą, która przeważyła czarę, więc chciałem możliwie szybko pozbyć się tej płyty z krwiobiegu, ale Tobie za parę tygodni (duh!) - kiedy Porcys opublikuje obszerną, pełną pierdolingu recenzję - może "być przykro", że jako chybka blogerka nie wyczerpałaś tematu, który rzekomo tak bardzo Cię porywa.fight!suzanhttps://www.blogger.com/profile/06334382280959775256noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-582298987597331952.post-4500289768435600462012-09-03T08:31:46.263-07:002012-09-03T08:31:46.263-07:00no ok, to dla osób, które czytając nie będą wiiedz...no ok, to dla osób, które czytając nie będą wiiedziały co to jestAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-582298987597331952.post-7967210299746081392012-09-03T08:14:03.044-07:002012-09-03T08:14:03.044-07:00Hej, jak zajrzysz na stronę NC to tam jest już moj...Hej, jak zajrzysz na stronę NC to tam jest już moja recenzja Deerhoof i to chyba będzie najlepszą odpowiedzią. Dodam tylko, że Deerhoof to zespół który zawsze wymykał się klasyfikacji jako "indie rock", więc tutaj upada dla mnie główna teza twojego wywodu. To, że ta płyta może się tak nie podobać to tylko dodatkowy atut, muzyka wywołująca skrajne emocje to najciekawsza muzyka, imho.akhttp://niezalcodzienny.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-582298987597331952.post-13353664614977264022012-09-03T06:58:37.145-07:002012-09-03T06:58:37.145-07:00Tak, wiem, to właśnie miałem na myśli. Satomi - mi...Tak, wiem, to właśnie miałem na myśli. Satomi - mimo że jest dziewczynką - pobrzmiewa mi, jak sopran przepitego chłopca przed mutacją.fight!suzanhttps://www.blogger.com/profile/06334382280959775256noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-582298987597331952.post-53571400541246846332012-09-03T06:33:46.102-07:002012-09-03T06:33:46.102-07:00http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyszkant
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyszkant<br />Anonymousnoreply@blogger.com