„Nagrania terenowe (field recordings) – zapisy dźwięków, które towarzyszyły wydarzeniom rozegranym w danym miejscu i czasie – bywają mylone z pocztówkami dźwiękowymi1. Wolno podejrzewać, że to błędne utożsamienie jest z rozmysłem kultywowane, ponieważ dzięki niemu zarówno słuchanie płyt, jak i granie muzyki, daje się nasączyć sympatycznymi uczuciami, które towarzyszą otrzymywaniu i nadawaniu korespondencji. Kiedy adresujemy do kogoś kartkę z miejsca, w którym się akurat znajdujemy, doręczamy mu je in effigie za pośrednictwem poczty. Sprawiamy, że bez ruszania się z domu może odwiedzić wycinek przestrzeni nam znane w całości. Kto lub co zostaje w tej sytuacji wyprawione w podróż? Geograficzna lokacja? My sami, kiedy w niej przebywamy? A może adresat, gdy za sprawą fotografii i paru słów o warunkach, jakie panują na miejscu, dołącza w nim do nas? Identycznie ma się rzecz z field recordings – także w ich wypadku niezbywalne, zdawałoby się, rozróżnienia potrafią ulec zatarciu”.
Dla „Maski” o field recordings od starożytności (mitologia akadyjska i szamanizmy) przez średniowiecze (Marie de France i inspirujący się nią po wiekach Italo Calvino) aż po Ciorana, Prousta i myśl architektoniczną Juhaniego Pallasmy (Oczy skóry). Kulminacją tekstu jest rozbudowana analiza I Bolesława Wawrzyna – jednego z najciekawszych nagrań terenowych tego roku: