niedziela, 22 grudnia 2013

Publikacje: Nagrania terenowe (field recordings)

http://www.maska.org.pl/wp-content/uploads/Maska-20-komplet.pdf
„Nagrania terenowe (field recordings) – zapisy dźwięków, które towarzyszyły wydarzeniom rozegranym w danym miejscu i czasie – bywają mylone z pocztówkami dźwiękowymi1. Wolno podejrzewać, że to błędne utożsamienie jest z rozmysłem kultywowane, ponieważ dzięki niemu zarówno słuchanie płyt, jak i granie muzyki, daje się nasączyć sympatycznymi uczuciami, które towarzyszą otrzymywaniu i nadawaniu korespondencji. Kiedy adresujemy do kogoś kartkę z miejsca, w którym się akurat znajdujemy, doręczamy mu je in effigie za pośrednictwem poczty. Sprawiamy, że bez ruszania się z domu może odwiedzić wycinek przestrzeni nam znane w całości. Kto lub co zostaje w tej sytuacji wyprawione w podróż? Geograficzna lokacja? My sami, kiedy w niej przebywamy? A może adresat, gdy za sprawą fotografii i paru słów o warunkach, jakie panują na miejscu, dołącza w nim do nas? Identycznie ma się rzecz z field recordings – także w ich wypadku niezbywalne, zdawałoby się, rozróżnienia potrafią ulec zatarciu”.

Dla „Maski” o field recordings od starożytności (mitologia akadyjska i szamanizmy) przez średniowiecze (Marie de France i inspirujący się nią po wiekach Italo Calvino) aż po Ciorana, Prousta i myśl architektoniczną Juhaniego Pallasmy (Oczy skóry). Kulminacją tekstu jest rozbudowana analiza I Bolesława Wawrzyna – jednego z najciekawszych nagrań terenowych tego roku:


środa, 18 grudnia 2013

Publikacje: Fenomenologia noise'u

http://bliza.net/archiwum/92-bliza-nr-417-2013/180-bliza-nr-4-17-2013
„Satysfakcja ze słuchania noise'u zależy od zgody na paradoksalną sytuację, w której hałas będzie pełnił rolę muzyki, a przeżycie estetyczne nałoży się na doświadczenie dysonansu. Na pierwszy rzut oka to samo dotyczy punka czy metalu, gatunków z założenia jazgotliwych i «mocnych», z tym że noise jest od nich, by tak rzecz, czystszy, jego oddziaływanie bardziej uniwersalne, a źródła – pierwotne. W stosunku do wyżej wymienionych, noise przychodzi naturalnie. Nie wymaga specjalnego nastroju (metal) ani oparcia w światopoglądzie (punk). Noise nie rozwinął się z żadnej konkretnej tradycji; mówiąc o nim, rozmawiamy o muzyce w ogóle, tyle że na przekór, w odłączeniu od ujmującego stereotypu muzykowania jako rozrywki. Atmosfera negatywności zachęca do badania fenomenologicznego – pracy na odczuciach, jakie noise wywołuje, i z których się, być może, wywodzi”.