Junior Boys
Begone Dull Care
2009, Domino
Gdyby było tych kolesi więcej można by śmiało mówić o zespole jednej płyty. Być może nie ma większego sensu upatrywanie całości sukcesu Last Exit w bitach Darka, ale coś jest na rzeczy, bo robiąc sobie prezent z odrobiny szczerości, można z perspektywy czasu stwierdzić, iż osierocone przezeń So This Is Goodbye było jedynie przystanięciem w rozwoju dla przeglądu dostępnych opcji. Wybór padł na ścieżkę starożytnego mistrza Chu-Jozy. Monotonia i letniość Begone Dull Care sprawiają, że nawet na siłę trudno wynaleźć tu ów touch circa 2004, który z łatwością narzucił się najbardziej wytrwałym pokładom pamięci. To nie Junior Boys, a tylko smutnawe disco i klubowy miał do puszczenia w empiku.
Yppah
They Know What Ghosts Know
2009, Ninja Tune
To byłby hit, gdyby wcześniej nie było Salaryman, którzy z płyty na płytę wciskali sztylet coraz głębiej w plecy pełnego werwy instrumentalu. Na ten moment tego typu grania *nie ma*, nawet, jeśli jest tworzone jako opracowanie kolejnego genre w ramach czyjegoś osobistego hobby (w 2006 na You Are Beautiful At All Times Yppah referował okolice instrumentalnego hip-hopu i break-beatu). Koleś na pewno dobrze się bawił, poznał kawałek historii muzyki mniej i bardziej popularnej, przekopał się przez masę fascynujących płyt funkcjonujących jako zapomniane kamienie milowe najbardziej aktualnych obecnie stylistyk. Ale nie wiem, co niby jest tu przeznaczone dla mnie: jakaś autotematyczna refleksja nad możliwymi motywacjami tworzenia czy bryk z kanonu najlepszych zagrywek w fuzji elektronika-gitary ostatnich lat? Jedyne co cieszy to niezły kant: do bólu formalistyczne gówno bez jednego zająknięcia się w temacie neo-poważki.
Julianna Barwick
Florine EP
2009, eMusic Selects
Piękny damski wokal, zapętlony w hipnotyczne, syrenie harmonie, sam jeden zapełnia krótką, efemeryczną płytę idealną do ukołysania do snu. Jeżeli jesteś kimś, kto lubi piękny damski wokal, zapętlony w hipnotyczne, syrenie harmonie, który sam jeden zapełnia krótką, efemeryczną płytę idealną do ukołysania do snu, to na pewno Florine zadowoli cię i powodzenia. Jeżeli jednak twoje koleżanki już wystarczająco dużo zawodzą, szybko będziesz miał dość tej EPki, poręcznej, ale zawierającej piękny, zapętlony w hipnotyczne, syrenie harmonie damski wokal, który sam jeden zapełnia krótką, efemeryczną płytę idealną do ukołysania do snu.
Yppah
They Know What Ghosts Know
2009, Ninja Tune
To byłby hit, gdyby wcześniej nie było Salaryman, którzy z płyty na płytę wciskali sztylet coraz głębiej w plecy pełnego werwy instrumentalu. Na ten moment tego typu grania *nie ma*, nawet, jeśli jest tworzone jako opracowanie kolejnego genre w ramach czyjegoś osobistego hobby (w 2006 na You Are Beautiful At All Times Yppah referował okolice instrumentalnego hip-hopu i break-beatu). Koleś na pewno dobrze się bawił, poznał kawałek historii muzyki mniej i bardziej popularnej, przekopał się przez masę fascynujących płyt funkcjonujących jako zapomniane kamienie milowe najbardziej aktualnych obecnie stylistyk. Ale nie wiem, co niby jest tu przeznaczone dla mnie: jakaś autotematyczna refleksja nad możliwymi motywacjami tworzenia czy bryk z kanonu najlepszych zagrywek w fuzji elektronika-gitary ostatnich lat? Jedyne co cieszy to niezły kant: do bólu formalistyczne gówno bez jednego zająknięcia się w temacie neo-poważki.
Julianna Barwick
Florine EP
2009, eMusic Selects
Piękny damski wokal, zapętlony w hipnotyczne, syrenie harmonie, sam jeden zapełnia krótką, efemeryczną płytę idealną do ukołysania do snu. Jeżeli jesteś kimś, kto lubi piękny damski wokal, zapętlony w hipnotyczne, syrenie harmonie, który sam jeden zapełnia krótką, efemeryczną płytę idealną do ukołysania do snu, to na pewno Florine zadowoli cię i powodzenia. Jeżeli jednak twoje koleżanki już wystarczająco dużo zawodzą, szybko będziesz miał dość tej EPki, poręcznej, ale zawierającej piękny, zapętlony w hipnotyczne, syrenie harmonie damski wokal, który sam jeden zapełnia krótką, efemeryczną płytę idealną do ukołysania do snu.