Ze stron Nasiona można już ściągnąć moją płytkę. Poniżej znajdziecie bezpośredni link do .zipa. Total lo-fi nagrane w jednym pokoju, w dwóch różnych domach, na minimum sprzętowym. Całość trwa 30:40 i jest podsumowaniem moich dotychczasowych publikacji na myspace, ale przede wszystkim pamiątką z wakacji lat 2007-2010. Podczas nagrywania dążyłem do podzielenia klimatu płyt Piotra Szczepanika, Washed Out, Mirta, Tiny Vipers czy Secret Colors, ale faktyczną inspiracją były raczej nastroje, pogody i przypadki. Genres: sampledelia, lo-fi, dreamfolk, parę rekwizytów chill wave'u, ambient, field-rec.
Płytę można dostać w fizycznej wersji. Białe cd, ręcznie klejone okładki, osobiście cyknięte zdjęcia, grzbiecik z taśmy papierowej. Sprawdźcie tu i tu. Koszt takiego luksusu to 20 PLN z przesyłką. Detale do ustalenia mailowo (fight.suzan@wp.pl). W Trójmieście można nabyć płytę osobiście: w Cafe Fikcja za 15 PLN. Sięgnijcie też po mój split z No One Wished to Settle Here (2007) tutaj.
Płytę można dostać w fizycznej wersji. Białe cd, ręcznie klejone okładki, osobiście cyknięte zdjęcia, grzbiecik z taśmy papierowej. Sprawdźcie tu i tu. Koszt takiego luksusu to 20 PLN z przesyłką. Detale do ustalenia mailowo (fight.suzan@wp.pl). W Trójmieście można nabyć płytę osobiście: w Cafe Fikcja za 15 PLN. Sięgnijcie też po mój split z No One Wished to Settle Here (2007) tutaj.
napisz reckę
OdpowiedzUsuńJak to czesto bywa w przypadku muzykujacych dziennikarzy - sily nie zostaly zmierzone na zamiary; wielokrotnie udowadniali to Dejnarowicz i fan muzyki country - Leszczynski:) Sama plyta - wtorna, nudna i godna zakopania w - 36 stopniwoym sniegu. W skali do 5, daje 0,7, aby autor mogl sie rozgrzac tudziez upajac pieknem swego "dziela".
OdpowiedzUsuńPotwierdzają się moje najgorsze obawy: nie zdołałem w oczach anonimowej jednostki osiągnąć uniwersalnej oryginalności. Kurwa mać.
OdpowiedzUsuńMi się ta płyta zwyczajnie podoba. Świetnie się przy niej pracuje. I proszę mi tu nie pierdolić, że wtórna, bo wszystko już było.
OdpowiedzUsuńWszystko!
Emeryt.
Widze, ze 0,7 bylo wlasciwe uzytkowane. Wracajac jeszcze do nieszczesnej plyty nieszczesliwego autora - moj zarzut nie dotyczy kopistycznego charakteru wydawnictwa, lecz jego niskiego poziomu arttstycznego. Bez odbioru
OdpowiedzUsuńA ja mam wszytsko w dupie...
OdpowiedzUsuńGdyby płytę nagrywał Albini albo miała ona na okładce młodą dziewczynę z tatuażem, to dałbym jej od razu wysoką ocenę, a tak będę musiał jej wysłuchać 3 razy. Życie.
OdpowiedzUsuń@klancyk
OdpowiedzUsuńWobec tego zycze, aby ten czas nie przyblizyl cie do stanu agonii, bowiem - jak moge jedynie przypuszczac - czekasz na grad maili zwiazanych z awangardowym konkursem, do ktory zachecasz cale zastepy czytelnikow swego bloga :)
Pierwszy odsłuch się nie liczy - moja lepsza połowa chrapie i zepsuło mi się wejście na słuchawki.
OdpowiedzUsuńCo do konkursu, to po pierwsze nie mam nagrody, po drugie - niech przyjdzie chociaż tyle typów co kawałków hiphopowych o Smoleńsku do Migalskiego.
@ klancyk?
OdpowiedzUsuńTy do gimnazjum chodzisz?
Tak, do anonimowego.
OdpowiedzUsuń@ klancyk
OdpowiedzUsuńTo tam gdzie ja...
Porażką bym tego nie nazwał, super odkryciem również, czyli chyba wszystko w porządku -> jest przyzwoicie. Pozdro.
OdpowiedzUsuńdzwieki nie sa takie zle , ale z video to naprawde zaszales..
OdpowiedzUsuń